Okazało się, że rację mieli nieliczni – RPP niespodziewanie podwyższyła główną stopę aż do 0,5%. To nadal poziom niższy niż na Węgrzech (1,65%) czy w Czechach (1,5%), jednak jego szybkie osiągnięcie (skokowy wzrost z 0,1%) pokazuje, że problem wysokiej inflacji potraktowano bardzo poważnie.
Stopa procentowa | od 19 maja 2020 r. | od 7 października 2021 r. |
---|---|---|
Referencyjna | 0,10% | 0,50% |
Lombardowa | 0,50% | 1,00% |
Depozytowa | 0,00% | 0,00% |
Dyskontowa | 0,11% | 0,51% |
Redyskontowa | 0,12% | 0,52% |
Skąd taka decyzja RPP?
W ubiegłym roku RPP obniżyła główną stopę referencyjną łącznie o 1,4 p.p., co miało pomóc ograniczyć negatywne skutki pandemii koronawirusa. To bez wątpienia się udało, przy czym do dziś niepewna pozostaje zarówno sytuacja pandemiczna, jak i kwestia wzrostu gospodarczego. Z drugiej strony strony, od początku roku obserwujemy wyraźny wzrost cen, który wyniósł stopę inflacji do poziomu aż 5,8% (szybki odczyt GUS z września).
To właśnie rosnąca inflacja jest głównym powodem, dla którego RPP zdecydowała się na dość gwałtowne podniesienie stóp procentowych. W komunikacie podkreślono, że spodziewane jest wygaszanie oddziaływania podażowych czynników podwyższających inflację, jednak wzrost cen surowców, zwłaszcza energetycznych i rolnych, może podbijać dynamikę cen w najbliższych kwartałach. Do tego oczekuje się utrzymania ożywienia aktywności gospodarczej, a także dobrej sytuacji na rynku pracy. Rada obawia się, że w takim otoczeniu stopa inflacji mogłaby utrwalić się na poziomie wyraźnie przekraczającym cel inflacyjny.
Konsekwencje podwyżki
Dzisiejsza podwyżka jest nie tylko spora, ale i niespodziewana, co natychmiast odbiło się na rynkach finansowych. Od razu po ogłoszeniu komunikatu polski złoty umocnił się w stosunku do najważniejszych walut o kilka groszy, a akcje większości polskich banków wzrosły minimum o 2-3%.
Co oczywiste, podwyżka będzie miała również wpływ na kredytobiorców i oszczędzających. Ci pierwsi muszą liczyć się z odczuwalnym wzrostem rat kredytowych, natomiast ci drudzy w końcu doczekają się nieco lepszych ofert lokat i kont oszczędnościowych. Z drugiej strony, nadal funkcjonujemy w środowisku bardzo niskich stóp procentowych, więc ani jedni, ani drudzy póki co nie doświadczą żadnych rewolucyjnych zmian.
Naszym zdaniem
Podobnie jak większość analityków zauważyliśmy, że Prezes NBP i część członków RPP już od jakiegoś czasu zaczęli śmielej sygnalizować gotowość do podniesienia stóp procentowych. W społeczeństwie narastało niezadowolenie wynikające z rosnących cen, więc oczekiwano ruchu, który choć trochę pomoże wyhamować niekorzystne tendencje.
Faktem jest jednak, że zdecydowana większość prognoz nie zakładała tak wysokiej podwyżki. Ba, wiele z nich w ogóle nie brało pod uwagę jej wystąpienia już w październiku. Trzeba przyznać, że nie jest to zbyt pozytywnym sygnałem – lepiej, jeśli działania banku centralnego są przewidywalne. Czas pokaże, czy to jednorazowa sytuacja, czy może NBP ponownie zaskoczy rynek. Pytanie tylko, co w kolejnych miesiącach będzie zaskoczeniem, a co spodziewanym scenariuszem?
Komentarze