Wróć

Po co bank oferuje lokaty?

R
Rafał Janik
Redaktor Najlepszekonto.pl
R
Rafał Janik
Redaktor Najlepszekonto.pl

77 publikacji 19 komentarzy

Doktor nauk ekonomicznych. Uwielbia liczby, wykresy i dane. W wolnym czasie trenuje kolarstwo oraz wspinaczkę. Jego hobby to literatura i astronomia.


Po co bank oferuje lokaty?
Spis treści

Nie będzie chyba wielkim zaskoczeniem, jeśli napiszemy, że podstawowym źródłem dochodów banków jest udzielanie kredytów i pożyczek. W 2017 roku wpływy z tytułu pieniędzy pożyczonych „na procent” stanowiły ponad 70% całkowitych przychodów uzyskanych przez polski sektor bankowy. Pozostałe źródła pieniędzy (głównie z opłat za obsługę kont i kart bankowych) stanowiły zdecydowaną mniejszość.

Kapitał potrzebny na prowadzenie biznesu

Żeby jednak móc udzielać oprocentowanych kredytów, banki potrzebują kapitału. Oczywiście zawsze mogą ograniczyć się wyłącznie do własnych środków, ale z biznesowego punktu widzenia byłoby to zupełnie nieefektywne. Dlaczego? Po prostu koszt pozyskania kapitału obcego jest z reguły o wiele niższy niż potencjalny zysk, jaki bank może dzięki tym pieniądzom osiągnąć. Bankom opłaca się pozyskiwać pieniądze od innych osób, np. klientów wpłacających swoje oszczędności na lokaty, gdyż dzięki temu mogą zwielokrotnić osiągane przez siebie zyski.

Przykładowo – według danych NBP aktualne średnie oprocentowanie udzielanych kredytów konsumpcyjnych to równe 8% w skali roku. Z kolei przeciętne oprocentowanie lokat to obecnie niespełna 1,5%. W pewnym uproszczeniu oznacza to, że bank oferując jednej osobie lokatę, a innej kredyt bankowy, może zarobić na tej operacji ponad 6,5% (pomijamy efekt dopasowania terminów i pozostałe koszty operacyjne).

Finansowe perpetuum mobile

Przyznacie, że na pierwszy rzut oka wygląda to jak finansowe perpetuum mobile – pożyczyć od kogoś pieniądze na 1,5%, a następnie powierzyć je komuś innemu na 8%. W takiej sytuacji im więcej środków bank zdołałby pozyskać od swoich klientów, tym wyższy osiągnąłby zysk.

Rzeczywistość jest jednak o wiele bardziej skomplikowana. Jeśli spojrzymy np. w bilans banku PKO BP, zobaczymy, że dysponuje on kwotą blisko 40 mld zł własnych kapitałów i przeszło 240 mld zł kapitałów obcych (czyli pieniędzy pozyskanych od kogoś innego). Wprawdzie przewaga środków zebranych od klientów jest znaczna, jednak pytaniem jest, czy nie dałoby rady pozyskać ich więcej, np. 1 biliona złotych lub euro? Czy szefowie PKO BP nie wiedzą, że im więcej pieniędzy pozyskają, tym więcej zarobią? Już tłumaczymy.

Ryzyko kredytowe największą przeszkodą

Pomijając odgórne wytyczne ze strony KNF, główny problem w tej sytuacji związany jest z ryzykiem pożyczania pieniędzy. Zwróćmy uwagę, że jeśli założymy lokatę lub wpłacimy pieniądze na konto oszczędnościowe, to nasze pieniądze będą w 100% gwarantowane (dowiedz się więcej na temat bezpieczeństwa środków leżących w bankach). Natomiast jeśli bank pożyczy komuś pieniądze, np. na kupno sprzętu AGD, zawsze będzie istniało ryzyko, że ten ktoś tych środków po prostu nie zwróci. Przy aktualnej różnicy w oprocentowaniu depozytów i kredytów (6,5 punktu procentowego) wystarczy, że pieniędzy nie odda nam co dziewiętnasta osoba, a cały interes przestanie się opłacać.

Drugim problemem jest rynek, na którym swój biznes prowadzi PKO BP. Liczba osób skłonnych do ulokowania w nim swoich pieniędzy jest ograniczona. W obecnych realiach bank po prostu nie da rady zebrać od klientów 1 biliona euro, gdyż tak dużo pieniędzy nie krąży jeszcze po polskiej gospodarce (obecna wartość agregatu M3, czyli w uproszczeniu łączna kwota wszystkich pieniędzy znajdujących się w krajowym obiegu, to 1,4 bln zł). Ograniczeniem jest także liczba osób potencjalnie zainteresowanych kredytem w PKO BP.

Uniwersalna reguła mówi bowiem, że im bardziej agresywna polityka kredytowa, tym niższa jakość udzielanych pożyczek. Innymi słowy – gdyby największy polski bank zaczął masowo udzielać kredytów na atrakcyjnych warunkach, jego ofertą, oprócz rzetelnych klientów, zainteresowaliby się także ci, którzy prawdopodobnie by tych pieniędzy nie zwrócili. W ten oto sposób pogoń banku za zyskiem najpewniej skończyłaby się stratą.

Mało atrakcyjne alternatywy

Wróćmy jednak do głównego tematu naszego artkułu, czyli pytania, po co właściwie banki oferują lokaty. Na daną chwilę wiemy, że dzięki pieniądzom od swoich klientów mogą zwiększyć skalę prowadzonej działalności. Wiemy również, że zbieranie depozytów i udzielanie kredytów nie może postępować w nieskończoność z uwagi na ryzyko kredytowe i ograniczenia, jakie stawia sam rynek. Pytanie jednak, dlaczego banki za główne źródło kapitału upatrzyły sobie akurat lokaty, a nie jakiś inny instrument, np. obligacje?

Rolą banków jako uczestników systemu finansowego jest kojarzenie osób posiadających oszczędności z osobami, które w danej chwili potrzebują pieniędzy.

Emisja obligacji

W większości przypadków odpowiedź na to pytanie będzie bardzo prosta – oferowanie depozytów jest po prostu najtańszym sposobem zdobycia pieniędzy.

Dla przykładu: aktualne oprocentowanie obligacji emitowanych przez bank PKO BP (uważany za najbezpieczniejszy bank detaliczny w Europie) wynosi 2,4%. Dla porównania, średnie odsetki na oferowanych przez niego lokatach to poniżej 1,0%. W przypadku mniej bezpiecznych banków różnica jest podobna – przeciętna lokata dostępna w Getin Banku pozwala zyskać niecałe 2,0%, natomiast oprocentowanie jego obligacji przekracza 10,0%.

W przypadku depozytów banki mogą liczyć także na dodatkową korzyść wynikającą z pozyskania nowego klienta. Wprawdzie część użytkowników bankowości ograniczy się wyłącznie do założenia lokaty, ale duża część będzie korzystała także z innych produktów – konta, karty czy w niektórych przypadkach kredytu hipotecznego lub konsumpcyjnego. A to z kolei dla banku przekłada się na wymierne korzyści finansowe (szacuje się, że statystyczny klient ma dla banku wartość wynoszącą kilkaset złotych rocznie). Oferowanie lokat wiąże się więc z potencjalnymi korzyściami, które w przypadku emisji obligacji nie występują.

Bank

Średnie oprocentowanie oferowanych lokat

Rynkowe oprocentowanie obligacji banku

Alior Bank

1,54%

3,80%

BOŚ Bank

1,83%

3,30%

Getin Bank

1,95%

> 10%

mBank

1,50%

3,00%

Pekao

0,80%

2,10%

PKO BP

0,98%

2,40%

Santander Bank Polska

1,55%

2,40%

Pożyczka od innego banku

Innym sposobem pozyskania pieniędzy jest pożyczka od innego banku komercyjnego lub bezpośrednio od NBP. Tę drugą opcję z uwagi na koszty i bardzo niską popularność od razu odrzucimy (dla przykładu w Banku Pekao zobowiązania wobec banku centralnego stanowią mniej niż 0,003% posiadanych aktywów).

Nieco atrakcyjniej prezentuje się pożyczka na rynku międzybankowym. Koszt pozyskania pieniędzy w ten sposób zależy od wysokości stawki WIBOR. Obecnie – w zależności od czasu trwania takiej pożyczki - wynosi on od 1,5% do niespełna 1,8% w skali roku. W większości przypadków jest to jednak nadal więcej niż to, ile trzeba zapłacić klientom z tytułu lokat. Nic więc dziwnego, że także i ten sposób pozyskania środków na prowadzenie akcji kredytowej nie cieszy się wśród banków dużą popularnością. Aby nie być gołosłownym, podamy, że w przypadku Santander Bank Polska zobowiązania wobec innych banków to ledwie 1,5% kwoty posiadanych kapitałów.

Choć w większości przypadków pożyczka na rynku międzybankowym będzie po prostu finansowo nieopłacalna, to jednak znajdziemy wyjątki, kiedy taki sposób zdobycia środków miałby ekonomiczny sens. Dotyczy to głównie banków w gorszej kondycji finansowej, takich jak wspomniany Getin Bank, a także Plus Bank oraz Idea Bank. W ich przypadku koszt ponoszony z tytułu oferowanych lokat przekracza 2,0%, natomiast pożyczka od innego banku byłaby tańsza. Problemem w tym przypadku jest jednak ryzyko. Inne banki doskonale zdają sobie sprawę z kłopotów Getinu, Plusa i Idei, dlatego do pożyczania im pieniędzy podchodzą bardzo niechętnie (tabela poniżej).

Bank

Udział zobowiązań wobec innych banków w strukturze aktywów banku

Alior Bank

1,3%

BOŚ Bank

3,0%

Getin Bank

1,1%

Idea Bank

0,6%

mBank

1,9%

Pekao

3,3%

Santander Bank Polska

1,5%

Sprzedaż akcji

Na zakończenie wypada wspomnieć o jeszcze jednym sposobie zdobycia pieniędzy, czyli sprzedaży akcji. Ich nabywcą może być np. pojedynczy inwestor branżowy (o takiego aktualnie stara się Idea Bank) lub też duża grupa inwestorów indywidualnych. Taka operacja pozwala bankowi na pozyskanie solidnego zastrzyku gotówki. Minusem jest jednak jej koszt. Dla przykładu, pozyskanie w ten sposób 700 mln zł kosztowało Alior Bank prawie 25 mln zł (3,5%). Dodatkowym kosztem dla właścicieli banku jest także oddanie części udziałów w ręce innych osób, co redukuje ich potencjalne zyski w przyszłości.

Istotę rzeczy dobrze prezentuje następujący przykład. Załóżmy, że jesteśmy 100% udziałowcami banku X, który w ciągu roku osiąga 10 mln zł zysku netto. W praktyce oznacza to, że cała ta kwota trafia do naszej kieszeni (możemy też zatrzymać ją w banku i przeznaczyć na dalszy rozwój). Jeśli w wyniku nowej emisji akcji nasz udział w akcjonariacie spadnie do 75%, wówczas trafi do nas już tylko 7,5 mln zł. Z tego powodu bankowcy bardzo powściągliwie podchodzą do sprzedaży akcji. Wiedzą bowiem, że potencjalny zysk z tego tytułu może nie zrekompensować im poniesionych kosztów.

Przede wszystkim koszt

Podsumowując – banki oferują lokaty głównie dlatego, że jest to dla nich najtańszy sposób pozyskania środków na prowadzenie działalności. Wprawdzie na rynku dostępny jest szereg alternatyw, ale w większości sytuacji będą one po prostu droższe. Dodatkowym plusem oferowania lokat jest także to, że w ten sposób pozyskany klient może w przyszłości zainteresować się innymi produktami, takimi jak konto czy kredyt. Kiedy uwzględni się także ten czynnik – przewaga depozytów nad innymi formami zdobycia pieniędzy zrobi się znaczna.


Oceń artykuł
0
(0 ocen)
Aby oddać głos, wskaż odpowiednią liczbę gwiazdek.
Dziękujemy za Twój głos Dziękujemy za Twój głos

Komentarze

(0)
Dodaj swój komentarz...
Nie ma jeszcze komentarzy
Skomentuj jako pierwszy